LZS Karszew - Fanclub Dąbroszyn
2-6 (1-3)
Bramki dla FCD:
D.Pięciak - 22'
M.Pięciak - 38'-k
bramka samobójcza - 39'
P.Kaźmierczak - 74'
D.Sawicki - 76'
M.Borowski - 86'
Bramki dla LZS:
27',48'
Kadra FCD:
R.Sobczak (85' M.Maciejewski), A.Szymczak, P.Jakubowicz, P.Sakowski, M.Śnieg (83' B.Rybarczyk), P.Kaźmierczak, M.Borowski, M.Pięciak, D.Sawicki jr, D.Pięciak (C), B.Chmielewski, S.Przerwa, D.Sawicki, S.Kukieła,
Jak padły bramki:
22'- Boczny sektor boiska. Po wymianie piłek w środku boiska Sakowski przerzuca piłkę nad linią obrony gospodarzy do wychodzącego Daniela Pięciaka, a ten mając dużo czasu spokojnie przyjmuje piłkę i strzela pewnie w długi róg bramki. 0-1.
27'- Kontrowersyjna sytuacja w polu karnym gości. Akcja rozpoczęta na połowie boiska, wybicie piłki za linię obrony Dąbroszyna, sędzia boczny pokazuje pozycje spaloną zawodnika z Karszewa, ale arbiter główny nie przerywa gry. Soczak przechwytuje piłkę i podaje ją do Sakowskiego, aby ten wznowił grę, jednak ten sam napastnik, który wcześniej był na spalonym uprzedza Sakowskiego i strzela do pustej bramki. Wzburzenie na ławce rezerwowych Dąbroszyna. 1-1.
38'- Rzut karny. Marcin Pięciak w sytuacji sam na sam z bramkarzem zostaje przez niego sfaulowany. Sędzia dyktuje "jedenastkę", a Marcin pewnym strzałem zamienia ją na bramkę.1-2.
39'- Dośrodkowanie w pole karne przez Kaźmierczaka. Obrońca LZS-u naciskany przez Borowskiego nieczysto trafia w piłkę i kieruję ją do swojej bramki. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 3-1 dla naszego zespołu.
48'- Wrzut z autu na wysokości pola karnego Dąbroszyna. Przedłużenie piłki głową przez zawodnika gospodarzy do niekrytego napastnika, który z około 5 metrów pokonuje Sobczaka. 2-3.
74'- Kontratak Fanclubu. Po wymianie piłki w bocznym sektorze boiska Borowski zagrywa do Kaźmierczaka, ten wbiega z piłą w pole karne i strzela mocno po długim rogu bramki. Wynik na 2-4 podwyższa nasz ostatnio pozyskany zawodnik.
76'- Kolejna kontra naszych zawodników. Chmielewski wbiega w pole karne gospodarzy, podaje piłkę pomiędzy obrońcami, a bramkarzem, a Sawicki wbija ją do pustej bramki. 2-5.
86'- Kolejna asysta Bartka Chmielewskiego. Znów z łatwością wbiega on w pole karne i zagrywa do niepilnowanego Borowskiego, który tzw. "szczurem" ustala wynik meczu na 2-6.
Znów wygrywamy wysoko, ale w mało porywającym stylu, co na pewno nie uszło uwadze trenera. Pewne jest, że mamy nad czym pracować. Do następnego meczu pozostały aż 2 tygodnie, więc przystąpimy do niego lepiej przygotowani.